Ujawnił, jak Rosja oszukiwała. "Jego życie poważnie zagrożone"

To on ujawnił informacje, które wstrząsnęły światem, a Rosję wyrzuciły ze sportowych aren. Grigorij Rodczenkow przygotowuje się do przesłuchania przed obliczem Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie. - I będzie przesłuchany, mimo że jego życie jest poważnie zagrożone - zapowiedział adwokat Rosjanina.
Przesłuchanie zarządzono w związku z apelacją, jaką złożyło 42 rosyjskich sportowców.
Wcześniej zostali przyłapani na dopingu i dożywotnio zdyskwalifikowani przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, a Rosja wykluczona z igrzysk w Pjongczangu.
Na czarnej liście
Rodczenkow ma prawo się obawiać o swoje bezpieczeństwo, bo to on w szczegółach opowiedział, jak wyglądał dopingowy proceder w jego kraju. Przez lata kierował rosyjskim laboratorium antydopingowym. W końcu wyznał, że doping w Rosji organizowany był przez państwo, a wszystkie nieprawidłowości tuszowane. Ze skandalem powiązał byłego ministra sportu Witalija Mutkę i jego zastępcę Jurija Nagornycha. Obydwaj mieli się domagać manipulacji przy badaniu ponad 100 próbek moczu w czasie igrzysk w Soczi cztery lata temu.
- Wiemy, ze pan Rodczenkow jest na szczycie rosyjskiej czarnej listy. Wiemy też, że co najmniej jeden z tamtejszych notabli namawiał do wykonania na nim egzekucji. Te groźby traktujemy szalenie poważnie, ale Grigorij przygotowuje się do przesłuchania. Odbędzie się ono w ciągu kilku najbliższych tygodni - przyznał w rozmowie z radiem BBC adwokat Rosjanina Jim Walden.
Rodczenkow po ujawnieniu dopingowej afery w swoim kraju uciekł do USA, gdzie został objęty programem świadków.
Do tej pory rosyjscy z powodu stosowania dopingu stracili 13 medali zimowych igrzysk w Soczi. Pierwotnie Rosja zajęła pierwsze miejsce w tabeli medalowej.